Znicze przy Ruskowym Brodzie
Pierwszego listopada na cmentarzu ewangelickim przy Ruskowym Brodzie zapłonęły światła ku pamięci pochowanych tam zmarłych.
Dzięki naszej inicjatywie, w tym roku było zupełnie inaczej, niż w poprzednich latach - kiedyś z trudem trzeba było się przeciskać przez chaszcze, by zapalić znicz. Obecnie część krzaków zniknęła i do nagrobków można się dostać bez większego problemu.
Cmentarz na Ruskowym jest na wzniesieniu, więc po raz pierwszy od wielu lat nie można minąć go obojętnie - migocące światła widać już z ulicy.
"Przychodzą ludzie, samochody zatrzymują się na poboczu ludzie zapalają światela, dotykając płyty rozszyfrowują napoisy na grobach. Światełek jest chyba kilkanaście. Nie ma już płyty bez zapalonego znicza" - opowiadała Agnieszka, która przyszła zapalić znicz.
W najbliższych dniach ma się odbyć spotkanie z władzami dzielnicy z udziałem przedstawicieli Kościoła ewangelickiego i konserwatora zabytków. Być może uda nam się sprawić, by cmentarz uzyskał status miejsca pamięci narodowej.